Tuesday, May 3, 2011

Tuwim, zwany przez Maksa, Stasiukiem...

Na kanwie fascynacji tworczoscia Juliana Tuwima powstal taki oto poranny dialog:

Maciej: "Maksiu, zrobiles rano siusiu?"
Maks: "Tak, nie klamam, prosze kochanego tatusia".


A ponadto:

"Abecadlo z paca spiedlo"
"a wagony do niej dopoczepiali"

...

Thursday, August 5, 2010

tego sie nie da opisac...

wiedzialam, ze bede zalowac tego, iz nie spisywalismy na biezaco powiedzonek, slow i calych opowiesci maksa. w tej chwili musielibysmy chyba kazdy dzien rejestrowac na dyktafonie, zeby nadazyc :)
wrzuce wiec, absolutnie na zlosc chronologii, luzne cytaty wiekszych i mniejszych popisow werbalnych naszego synulka.


- Maksiu, w co lubisz sie najbardziej bawic?
- W takie rozne przyklady.


Maks jest swiadkiem mojej rozmowy z Maciejem, na temat brakow zywieniowych w naszej lodowce.
- Musimy jechac do sklepu cos kupic do jedzenia i cos do picia.
- NIe musimy, wszystko mamy - mowi Maks.
- Co to znaczy, ze wszystko mamy?
- Mamy JAJAAA, to wszystko!*

*jaja sa podstawowym i najulubienszym skladnikiem menu naszego syna. Maks bardziej woli jajka od czekolady :)


-Mamusiu, kiedy bedziesz miala dzidzie w brzuszku?
-????!!!!!!??? eeeeee... na razie nie bede miala, kochanie.
- To moze ja bede mial dzidziusia w swoim brzuszku?
- Nie, Maksiulku, Ty nie mozesz.
- hm.... to moze Tatus?


Maks podczas wizyty znajomych z dzieckiem nagle zaczyna demonstrowac ogromne zmeczenie. Siada mi na kolanach, przytula sie i mowi z ziewnieciem:
- Mamusiu, jestem juz taki zmeczony, ze moge tylko ogladac filmiki oczami.


- Ciocia Karolina, jaka to jest litera?
- Jot
- Tak, dobrze zgadlas!

Thursday, March 11, 2010

slowka rozne, kwadratowe i podluzne




garsc cytatow:


Maks slyszy, ze pralka przestala juz prac, wiec wola:
mamusia! pjalka juz wypierzla?


Maks siada na specjalna nakladke kibelkowa, probujac zrobic kupe. Proba konczy sie niepowodzeniem i Maksiu pociesza Babe Ale:
babcia Aja, to nie tjagedja!


Babci Ali przez przypadek upada garnek na podloge, Maks upomina:
Babcia, nie halasuj, tam ludzie spia!


Wchodze do Maksa pokoju i troche za glosno zamykam drzwi, Maks straznik porzadku mowi:
cio mowilismy o trzaskaniu dzwiami?

tatus! kjocek lezi na parkindze! (na parkingu)

mamusia, ide wawut, na zewnatrz! powodzenia!

Saturday, March 6, 2010

czego sie boi ampeg, czyli o empatii.

dawno nie pisalismy, a szkoda, bo juz nie damy rady otworzyc tej piorunujacej rEWOLUCJI rozwojowej, jaka nastapila u naszego synka ;)

mowi juz w taki sposob, ze mozemy z nim normalnie rozmawiac, co za czas!

eksplozja mowy pozwala Maksowi zakomunikowac nie tylko obserwacje dot. otaczajacej rzeczywistosci, ale rowniez uczuc, nie tylko swoich. o tym bedzie ta krotka hitoryjka.

od niedawna na strychu zagoscil nowy sprzet - wmacniacz Ampeg.




dzisiaj, podczas odkurzania Maksiu szczelnie zamknal Ampega w specjalnym pokrowcu.




tata pyta Maksa:

- Maksiu, dlaczego zamknales Ampega?
- bo sie bal odkurzacza! (!?)

Tuesday, December 8, 2009

wazne pytania, wazne odpowiedzi.

tak mnie naszlo dzisiaj przy kapieli (ogolne rozwazania na temat sluzby zdrowia i dostepnosci do roznych specjalistow), pomyslalam, ze moze warto by bylo, gdyby syn sie juz zdeklarowal, kim bedzie w przyszlosci, moze... lekarzem?

ja: maksiu, kim bedziesz, jak juz bedziesz duzy?
max: ... TATA!!!

;)

Monday, December 7, 2009

uroki rownouprawnienia, czyli o chuscie ;)

lubie rowny podzial obowiazkow, jak na zalaczonym obrazku:




maks juz bardzo malo siedzi w chuscie, czasem zdarzy sie zapakowac go w nosidlo na dluzszy spacer, ale w domu, to raczej niemozliwe. az tu pewnego dnia maks ochoczo zgodzil sie na wspolne odkurzanie z tata, oczywiscie zajal najlepsza pozycje z mozliwych:




i naprawde nie spodziewalam sie, ze ten kawalek szmaty ciagle ma cudowne wlasciwosci usypiajace :)

money money money...

zawsze myslalam, ze pojecia abstrakcyjne takie jak "pieniadz", "wartosc pieniadza" ksztaltuja sie troche pozniej niz w wieku 2 lat. otoz od dnia 07.12.2009 nalezy zrewidowac wszystkie podreczniki do psychologii rozwojowej. ponizej krotka scenka obrazujaca nie tylko myslenie abstrakcyjne u dwulatka, ale takze wyjatkowy zmysl obserwacji.

maksiu obserwuje jak maciej liczy wieksza ilosc pieniedzy, patrzy, patrzy i nagle mowi "ooooo, duziooo kasyyyy" (z radoscia, jakby wlasnie zobaczyl 100 lizakow do wlasnej dyspozycji). nastepnie ja z radoscia pytam "maksiu, kto ma duzo kasy?", maks: "tata!!!", ja: "a mama ile ma kasy?", maksiu: "maloooo!". ehkmm.. powiedzcie mi, skad dwulatek to wie? :)